Lato, wakacje to czas sprzyjający częstym wyjazdom w poszukiwaniu miejsc wyjątkowych, wartych odwiedzenia. Okazuje się, że nasz kraj oferuje nam w tym zakresie prawdziwe rarytasy z branży zegarmistrzowskiej. Zainteresowani dobrze wiedzą o czym mówię. Co innego czytać publikacje o historii naszych czasomierzy, a zupełnie inną sprawą jest zobaczyć je na własne oczy!
Planując zegarową ekspedycję możemy zwiedzić nawet całą Polskę, od Pomorza, aż po Małopolskę. Co zabrać w taką podróż? Oczywiście dobrej jakości sprzęt fotograficzny, aby uwiecznić swoje „łupy” i adresy miejsc, w których możemy się zatrzymać pomiędzy wyznaczonymi celami wycieczki. W zależności od miejsca startowego podróży, proponuję ułożyć indywidualny, wygodny dla siebie plan wycieczki. Ja natomiast, wyznaczę trasę zaczynając od góry naszego kraju, kończąc na dolnym krańcu Polski.
Na początku zapraszam do Gdańska. W tym pięknym mieście portowym znajduje się jedyne w swoim rodzaju Muzeum Nauki Gdańskiej (dawna nazwa: Muzeum Zegarów Wieżowych). Obiekt znajduje się przy ul. Wielkie Młyny 10. Gliptoteka umiejscowiona jest w nietypowym miejscu jakim jest wieża kościoła pod wezwaniem św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Wzniesiono ją w 1634 roku, a gotyckiego charakteru nadał jej Jakub van der Block. Miejsce to jest podwójnie wyjątkowe ze względu na fakt, iż w świątyni tej spoczywają prochy wybitnego astronoma Jana Heweliusza. Odwiedziny Muzeum to prawdziwe spotkanie z historią. Kolekcja zgromadzonych czasomierzy to egzemplarze pochodzące już z XIV w. Wspaniale zakonserwowane mechanizmy mogą cieszyć oczy najwybredniejszych koneserów rzemiosła. Cała ekspozycja ukazana jest w bardzo przejrzysty sposób, obejmując rozwój modeli zegarów, przykłady mechanizmów z kolejnych epok oraz oryginalne części ze znanych, nie istniejących już czasomierzy.
Kolejnym punktem na mapie jest Muzeum Zegarów (jego pełna nazwa brzmi: Muzeum Zegarów, Rzemiosł Artystycznych i Precyzyjnych). Brzmi tajemniczo i ciekawie. Miejsce niezwykle klimatyczne, mieszczące się w Warszawie przy ul. Piekarskiej 20. Budynek specyficzny, od razu rzucający się w oczy za sprawą zegara umieszczonego na jego boku. Muzeum powstało stosunkowo niedawno, bo 1966 roku na wniosek Członku Cechu. To właśnie Zegarmistrzowie, Złotnicy, Grawerzy, Optycy i Brązownicy powołali je do życia. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Dzięki zgromadzonej kolekcji przez samych zainteresowanych oraz prywatnych darczyńców, możemy dziś cieszyć oczy wspaniałymi okazami zegarów od małych kieszonkowych, aż po grające mechanizmy większych egzemplarzy. Podobnie jak w Muzeum z Gdańska możemy obejrzeć ewolucję wnętrza oraz metamorfozę wyglądu zewnętrznego. Muzeum podzielone jest na sekcje tematyczne jak w nazwie. Możemy również podziwiać przedmioty z obrębu optyki, złotnictwa, wyrobów rzemieślniczych oraz grawerskich.
Przenieśmy się teraz do innego magicznego miejsca, gdzie czas zatrzymał się jakiś czas temu. To miejsce zwane jest Muzeum im. Przypkowskich, bądź Muzeum Gnomonicznym. Obiekt znajduje się w Jędrzejowie. Muzeum z naprawdę wspaniałym klimatem, który dodatkowo potęguje tajemnicze województwo świętokrzyskie. Zwiedzając obiekt możemy poczuć przynależność do minionych czasów. Kolekcja zegarowych eksponatów jest rzeczywiście imponująca, ponad 600 unikatowych przedmiotów czeka na odkrycie. Muzeum jest wyjątkowe jeszcze z jednego powodu. Mieści się bowiem w oryginalnym mieszkaniu Państwa Przypkowskich pochodzącym z XX wieku, oraz apartamencie z XVIII w. Po dziś dzień jest w opiece przodków właścicieli. Przedmioty, które od 1895 roku były sukcesywnie gromadzone, zawdzięczamy Panu Doktorowi Jędrzejowi Feliksowi Przypkowskiemu. Lekarz z zawodu, z zamiłowania miłośnik gnomonów. Syn Pana Feliksa również pasjonat, sukcesywne dbał o powiększanie kolekcji. Prócz zegarów możemy obejrzeć księgozbiory publikacji o temacie astronomiczno-gnomonicznej. Nie wszyscy wiedzą, że Muzeum Przypkowskich zajmuje 3 miejsce na świecie pod względem zgromadzonych przedmiotów i ich wartości. Wszystko to możemy podziwiać przy ul Kościuszki 7-8 w Jędrzejowie.
Naszym ostatnim już przystankiem w tej niewątpliwie ciekawej i zapadającej w pamięć podróży jest Muzeum Historyczne Miasta Krakowa. Władysław Miodoński, to dzięki niemu krakowskiemu kolekcjonerowi żyjącemu w latach 1989-1972, możemy dziś podziwiać wspaniałe zbiory. Nie był on co prawda zegarmistrzem, ani fachowcem w rozpoznawaniu zegarów, ale wybór jakim się kierował w poszerzaniu kolekcji, to wygląd zewnętrzny czasomierzy. Intuicja w dziedzinie estetyki zdecydowanie go nie zawiodła. Muzeum kilka razy zmieniało lokalizację ale docelowo zostało w Rynku Głównym 35 w Krakowie. Zbiory były wcześniej tylko prywatną kolekcją właściciela, dopiero po jego śmierci rodzina w pewnej części zdecydowała się przekazać je muzeum. Od roku 1952 można było zwiedzić pierwszą, otwartą wystawę, a na dzień dzisiejszy zbiory opiewają na 260 szt eksponatów. Przedmioty pochodzą nie tylko z Polski, ale również z Holandii, Francji, Niemiec, Węgier, a nawet Szwajcarii. Możemy podziwiać zegary kieszonkowe, kominkowe, stołowe oraz podłogowe. Daty produkcji czasomierzy kształtują się od XVIII w do lat 50 wieku XX. Najstarszym eksponatem jest zegar, który wyszedł spod ręki augsburskiego fachowca ok 1600 roku.
Nie będę już więcej uchylać rąbka tajemnicy, zdecydowanie polecam osobiste odkrywanie zegarkowych i zegarowych tajemnic zgromadzonych w galeriach. Mam ogromną nadzieję, iż przedstawiona przeze mnie wirtualna podróż zachęci do realnej wyprawy i dostarczy mnóstwa emocji i tematów do dalszych zegarowych dyskusji. Powodzenia!