Inny, niż wszystkie Diver’y! Takie wrażenie odniosłem, gdy po raz pierwszy wziąłem ten zegarek do ręki i niech nie zwiedzie Was ten na pozór prosty design. Model ten skrywa w sobie znacznie więcej niż widać na pierwszy rzut oka. Zacznijmy jednak od podstaw.
Zegarek Davosa Apnea Diver Automatic, przeznaczony jest głównie dla freediverów, czyli nurków pływających pod wodą bez dodatkowej butli z tlenem. Celowo użyłem tu sformułowania „głównie”, ponieważ takie zegarki doskonale spełniają swoją rolę także w zmaganiach dnia codziennego, a wybierane są ze względu na swój ciekawy design i masywną konstrukcję, co też wpisuje się w gusta wielu użytkowników współczesnych czasomierzy. Słowo „Apnea” zawarte w nazwie zegarka, oznacza z języka angielskiego „bezdech”, co wyraźnie sugeruje jego przeznaczenie i najmocniejszą stronę.
Współautorem tego zacnego i jak się zaraz okaże praktycznego projektu, jest sam Nikolay „Nik” Linder – wykonawca pięciu rekordów świata w nurkowaniu na odległość pod lodem, dwóch niemieckich rekordów w nurkowaniu na odległość w jeziorze, rekordu najdłuższego podwodnego pocałunku, a także najdłuższego zanurzenia w bezdechu z głową w akwarium!. Oprócz tego, Nik ma jeszcze na swoim koncie kilka rekordów Guinessa. Jeśli więc sam ekspert freediving’u osobiście bierze udział w projektowaniu takiego zegarka, musi być w nim coś wyjątkowego.
Niebieskie, czerwone i białe barwy wewnętrznego pierścienia, to nie tylko dekoracja.
To główne wyróżnienie tego modelu niezbędne każdemu, kto chciałby uczyć się lub chciałby doskonalić swoje umiejętności w nurkowaniu swobodnym. Barwy na tarczy, służą celom ćwiczebnym i oznaczają kolejno:
niebieska część (5 sekund) – czas, w którym nabieramy powietrze
białe pole (15 sekund) – czas, w którym wstrzymujemy oddech
czerwone pole (10 sekund) – czas ,w którym wypuszczamy powietrze
Jest to jedna z dwóch cech, która wyróżnia ten zegarek spośród zwykłych diverów.
Wyjmowany i rozkładany.
Drugim ciekawym elementem jest udogodnienie w postaci wyjmowanego zegarka z całej koperty. Aby to zrobić, należy odkręcić koronkę na godzinie 3. Wyjęty w ten sposób zegarek posiada specjalną, rozkładaną, stalową podstawkę, dzięki czemu można ustawić go na płaskiej powierzchni pod wodą i w pełni oddać się ćwiczeniom bez potrzeby zerkania na nadgarstek. To bardzo przydatna opcja dla nurków, którzy nie lubią być rozpraszani zerkaniem na nadgarstek podczas treningu, wymagającego przecież koncentracji. Takie rozwiązanie zastosowano po raz pierwszy i myślę, że jest jak najbardziej uzasadnione i bardzo wygodne.
Samą tarczę zaprojektowano w bardzo przemyślany sposób, ponieważ był ku temu istotny powód. Jest to przecież diver, którym pomiarów dokonujemy głównie za pomocą sekund, a nie minut, jak w większości tego typu zegarków. Potrzebna była czytelność i łatwa orientacja przy każdym spojrzeniu na zegarek. To właśnie dlatego do oznaczeń godzin zastosowano cyfry arabskie 12, 03, 06, 09, oraz proste indeksy. Wskazówki godzin i minutową, wraz z każdym oznaczeniem godziny wypełniono substancją luminescencyjną Super-LumiNova, która świeci w ciemnościach po uprzednim naświetleniu. Wskazówka sekundowa choć smukła, również posiada substancję luminescencyjną na trzonie jak i przedłużonym, ostrym grocie pomalowanym na kolor czerwony.
Zegarek Davosa Apnea Diver Automatic jest edycją specjalną i każda sztuka posiada swój własny unikalny numer (wybity na deklu dość małą czcionką). Jak na specjalne edycje przystało i ten model może pochwalić się ciekawą oprawą. Zapakowany w specjalną walizkę wykonaną z tworzywa sztucznego, przypominającą tą, w której znajdują się zazwyczaj sprzęty do nurkowania, skrywa dodatkowy, niebieski (lub czerwony w przypadku wersji z czarnym PVD) pasek wraz z przyrządem do jego zmiany. Gumowe paski są bardzo wytrzymałe i elastyczne, przez co od razu układają się na nadgarstku.
Cały zegarek, choć sporych rozmiarów, bo aż 46 mm, doskonale wygląda na nadgarstkach o obwodzie 18 cm jak i 22 cm, nie powodując przy tym efektu zbyt dużego – małego. To naprawdę ważna, dość trudna do osiągnięcia cecha w tego typu zegarkach.
W mojej ocenie zegarek naprawdę warty jest uwagi, szczególnie dla miłośników freediving’u, choć zaskoczyć może fakt, że model ten nie posiada specjalnego przedłużenia paska na piankę do nurkowania, które zazwyczaj znajduje się przy tego typu czasomierzach. Jeśli brakiem tym odniesiemy się jednak do przeznaczenia jakim jest freediving, przestaję zwracać na to uwagę.
W kopercie bije serce sprawdzonego już szwajcarskiego mechanizmu automatycznego ETA 2824 bez zbędnych modyfikacji. Mechanizm ten choć bardzo popularny, jest niezawodny i stosowany przez wielu prestiżowych producentów w sportowych modelach (jak choćby Eterna) ze względu na swą odporność na wstrząsy. Co ciekawe mechanizm ten zaczęto produkować już w 1971 roku! Zegarki dostępne są w 3 wersjach kolorystycznych.
Cena producenta zaczyna się od 4750 PLN za wersję stalową i bikolor (z czarnymi koronkami), a kończy na 5250 PLN za wersję pokrytą czarną powłoką PVD.
Date techniczne:
Styl: diver
Koperta: stal szlachetna 316L
Powłoka: czarne PVD (Physical Vapour Deposition) – dotyczy dwóch modeli 161.569.55 oraz 161.570.55
Średnica zegarka w pasku z kopertą: 46 mm
Średnica zegarka po wyjęciu z koperty: 42 mm
Grubość koperty: 12,50 mm
Klasa szczelności: 200 m; 20 bar; 656 ft
Mechanizm: automatyczny ETA 2824
Szkło: szafirowe, pogrubione z antyrefleksem
Bezel: ceramiczny
Dekiel: zakręcany, sygnowany podpisem Nik’a Linder’a i oznaczeniem numeru edycji (każda sztuka posiada inny numer)